Jedź w maju w Bieszczady
Kiedy kończy się weekend majowy, kiedy mija ten czas prawdziwego oblężenia Bieszczadów, rozpoczyna się prawdziwy maj. Bieszczady na chwilę pustoszeją i stają się rajem dla koneserów tych pięknych gór. Często wyśmienita pogoda, prawie letnia, z piękną soczystą zielenią.
Maj w Bieszczadach to niezwykły miesiąc - to juz nie wiosna, ale jeszcze nie lato... Idealnie.
Wieczory zaczynają być na tyle ciepłe, że można je spędzać przy ognisku, wsłuchując się w dźwięki i odgłosy przyrody, gdzieniegdzie przerwane tylko brzmieniem naszej gitary.
Maj w Bieszczadach to też ten czas - kiedy mniej turystów oznacza, że możemy Wam poświęcić więcej czasu. Pójść razem w góry, pójść razem w doliny dawnych wsi, zjeść o świcie śniadanie gdzieś na łąkach dolin górnego Sanu, witać wschód z połoniny albo po prostu delektować się ciszą. Kowal zawsze chętnie zabierze Was do miejsc, gdzie nie prowadzą żadne utarte szlaki.
Tu, w Bramie Bieszczadów jest jeszcze spokojniej.
Zwiedzanie takich miejsc, jak ruiny zamku Sobień, dawnej siedziby rodu Kmitów, odwiedziny na szybowisku w Bezmiechowej, skąd rozpościera się bajeczny widok na całe Bieszczady aż po ukraiński Pikuj i wędrówka do rezerwatu przyrody Dyrbek - jedynego miejsca w Polsce gdzie drzewa mają oczy,, odwiedziny na wzgórzu widokowym Baszta z pięknym widokiem na połoniny, wędrówka z naszego domu do formacji skalnej Kamień Leski łąkami i lasem Długiego Łazu, odwiedziny na źródełkach mineralnych w Lesku i chwila w tężni solnej, wreszcie odwiedziny Skansenu w Sanoku czy ruin Klasztoru Karmelitów Bosych w Zagórzu to zaledwie namiastka tego, co czeka na Was w Bieszczadach w maju.
Po weekendzie majowym zwiedzanie tych popularnych miejsc to czysta przyjemność o kontemplowanie pieknej majowej przyrody.
Jankowce, w których mieszkamy, to jedna z tych bieszczadzkich wsi, w których życie toczy się swoim powolnym rytmem.
Na wypoczynek w maju w Bieszczadach mamy dla Was:
- pobyt z wyżywieniem lub bez ( do wyboru śniadanie, obiadokolacja ), domowym, przygotowywanym przez Elę
- zeszłoroczne ceny noclegów, bo jakoś inflacja chyba się w Bieszczadach nie przyjęła -:)
- wieczorne ognisko z pstrągiem, i obowiązkowo gitarą gospodarza domu, Grzegorza "Kowala" Michalika
- i parę jeszcze fajnych niespodzianek, albowiem to maj jest
- dla chętnych - udział w pracach gospodarskich - bo jak wiecie Dom Kowala to gospodarstwo agroturystyczne i nie ma czasu na nudę -:)
A po więcej zapraszamy Was do naszej Galerii Zdjęć
Jeszcze parę wolnych terminów nam zostało w maju - sprawdź NASZ KALENDARZ w zakładce REZERWACJA I POKOJE
A tymczasem kilka ujęć z tych niesamowitych wieczorów w naszym domu, kiedy pstrąg już skwierczy na ogniu a gitara nastrojona czeka, żeby zacząć grać...